Chcę uczynić coś wielkiego dla Pana Boga – te słowa wypowiedziane w wieku 21 lat przez Marię Teresę Ledóchowską tylko potwierdziły dojrzewające w niej od dłuższego czasu pragnienie niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.
Jeśli jednak chcielibyśmy głębiej zastanowić się nad tym, co sprawiło, że kilka lat później Maria Teresa potrafiła całkowicie podporządkować swoje życie najważniejszej dla niej sprawie, powinniśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na jej przykładne religijne wychowanie.
Pochodziła ona bowiem z bardzo pobożnej rodziny. Dzień mojej matki zaczynał się od pójścia na Mszę św., gdy tylko dopisywało zdrowie i pogoda – to jedno z zachowanych wspomnień Marii Teresy. Matka Józefina pomagała też chorym i ubogim. Z kolei ojciec miał własny klęcznik, na którym każdego dnia modlił się przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej.
Nie ma przypadków, są tylko znaki
Zapoznając się z życiorysem Marii Teresy łatwo można dostrzec, że w jej życiu nic nie działo się przypadkiem. W młodości posiadła wiele cennych umiejętności, jak pisarstwo czy dar do nauki języków, które bardzo pomogły jej w kolejnych latach.
Ważnym wydarzeniem, które odcisnęło na niej swe piętno była wizyta Franciszkanek Misjonarek Maryi na dworze książęcym w Salzburgu, na którym to Maria Teresa była damą dworu. To właśnie wtedy po raz pierwszy zetknęła się z problemami mieszkańców Afryki. Opowieści zakonnic niezwykle mocno podziałały na wyobraźnię młodej kobiety, która zaczęła odkrywać swoje powołanie.
Przełomowym momentem w jej życiu były jednak przeczytane słowa kard. Karola Lavigerie, francuskiego misjonarza prowadzącego krucjatę przeciw niewolnictwu w Afryce: Kobiety katolickie Europy! Jeśli Bóg dał wam zdolności pisarskie, oddajcie je w służbie tej sprawie. Żadna inna nie jest bardziej święta niż ta.
Po osobistym spotkaniu z kardynałem Lavigerie, mając 25 lat uświadomiła sobie, że jej życiowym powołaniem jest informowanie o prawdziwej sytuacji mieszkańców Czarnego Lądu i pokazywanie, jak za sprawą wspierania misji w Afryce można uwalniać ich z jarzma niewolnictwa.
Niezłomny charakter
Maria Teresa niezwykle skrupulatnie wykorzystywała swój bardzo dobrze rozwinięty talent pisarski. Jej pierwszym poświęconym tej tematyce utworem był dramat o czarnej niewolnicy o tytule „Zaida, dziewczę murzyńskie”.
W międzyczasie redagowała też pismo misyjne „Echo z Afryki”, informujące o działalności misyjnej w Afryce, wydawała „Katolicką Propagandę Misyjną”, „Kalendarz św. Piotra Klawera” oraz dziecięcego „Murzynka”.
W głoszeniu prawdy na temat sytuacji na Czarnym Lądzie pomogły jej również olbrzymie zdolności językowe. W wielu krajach Europy organizowała liczne kongresy i konferencje poświęcone walce z niewolnictwem, na których przemawiała w języku polskim, niemieckim, francuskim oraz włoskim. Ponadto w imieniu misjonarzy prosiła o ofiary na misyjne potrzeby.
W pewnym momencie jej działalność misyjna przybrała tak wielkie rozmiary, że postanowiła w 1894 roku założyć Sodalicję św. Piotra Klawera dla Misji Afrykańskich, przekształconą później w zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera.
Zakupiła też dom w pobliżu Salzburga, który nazwała go „Maria Sorg” (Maryja pomaga), gdzie prowadziła własną działalność drukarską. Spod jej pióra wychodziły znakomite artykuły do czasopism Maryjnych oraz książki w językach krajów afrykańskich.
Pomimo wielu podejmowanych aktywności, Maria Teresa nigdy nie spoczęła na laurach. Cały czas miała świadomość, że do zrobienia wciąż jest bardzo wiele. I tak też dzięki jej zaangażowaniu powstały takie dzieła, jak między innymi: Towarzystwo Przeciwniewolnicze, wykup dziecka murzyńskiego z niewoli, kształcenie seminarzysty, Związek Mszalny na rzecz misji, Chleb św. Antoniego dla Afryki czy Liga Dzieci dla Afryki.
Co ciekawe, Maria Teresa nigdy nie była w Afryce, jednak ze względu na swe wielkie dokonania na rzecz mieszkańców Czarnego Lądu nazywana jest „Matką Afryki”. 19 października 1975 r. Papież Paweł VI włączył ją w poczet błogosławionych. Od tego czasu czczona jest też jako patronka dzieł współpracy misyjnej w Polsce. Wspomnienie Marii Teresy Ledóchowskiej obchodzimy co roku 6 lipca.
Modlitwa św. Jana XXIII za misjonarzy
Panie Jezu Chryste, spojrzyj prosimy na swoich misjonarzy, kapłanów i braci, siostry i świeckich, którzy wszystko opuścili, aby dawać świadectwo Twemu słowu i Twojej miłości. Bądź obrońcą silnych, ochroną przed potknięciem słabych, ratunkiem przed upadkiem. Podnoś ich na duchu. Słowem i przykładem swoim oświecaj w przeciwnościach i niebezpieczeństwach. Niechaj im Panie towarzyszy sztandar Krzyża Twojego. W uciskach niech ich uczy ducha ofiary, w słabościach daje moc i pociechę, a we wszystkich trudnościach życia apostolskiego – światło i wytrwanie. Uwieńcz ich prace takimi owocami, jakich sami gorąco pragną, nie szukając korzyści, ani dóbr tej ziemi. Niechaj zbawią dusze nieśmiertelne i niewierzących sprowadzą do Ciebie, który jesteś Drogą, Prawdą i Życiem. Spraw, żeby razem ze stale wzrastającą rzeszą wiernych wysławiali Ciebie, Panie, i składali Ci dzięki, który ich odkupiłeś i chcesz doprowadzić do zbawienia wiecznego. Amen.
Modlitwa o powołania misyjne
Boże, Ty powołałeś misjonarzy i misjonarki, aby w szczerości serca głosili Ewangelię tym, którzy Cię jeszcze nie znają. Za ich przyczyną wielu ludzi Ciebie poznało jako Stwórcę i Odkupiciela. Prosimy Cię posyłaj ciągle nowe sługi na Twoje misyjne pola. Naucz ich ciągłego zachwytu Tobą, aby mogli jeszcze bardziej kochać Ciebie, i przez to wypełniać Twoją zbawczą misję zbawienia świata. W Tobie Boże ich siła i moc. Amen
Modlitwa Jana Pawła II za misjonarzy
Błogosławiony bądź, Boże, za świadectwo Twoich misjonarzy. To Ty natchnąłeś ich serca zapałem apostolskim, że opuścili na zawsze swe rodziny i ziemie ojczystą, aby przyjechać tutaj, na ziemię sobie nieznaną i głosić Ewangelię tym, których uważali za swoich braci.
Błogosławiony bądź Boże, za wszystkie łaski, jakie spływają na ten lud, przez ich słowa, przez ich ręce oraz ich przykład. Poświęcili oni swe życie aż do końca. Tutejsza ziemia przyjęła w siebie ich śmiertelne szczątki – niektórych zaledwie po roku pracy misyjnej. Widocznie trzeba było, aby ziarno, które padło w ziemię, obumarło, aby moc przynieść owoc obfity. Spraw, o Panie, aby ten Kościół zroszony ich potem i krwią osiągnął dojrzałość. Aby zrodził wiele synów i córek, którzy by zastąpili tych, którzy odeszli. Ażeby imię Twoje było wielbione na tej ziemi afrykańskiej. Amen.
Dołączając do internetowej wspólnoty Dla Duszy:
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy