Poznaj lekturę duchową, jaką dla subskrybentów Dla Duszy przygotowaliśmy na bieżący okres.
Czasem można usłyszeć głosy, podnoszone zwłaszcza przez protestantów, że katolicy są nazbyt maryjni… Pada wówczas argument, jakoby kult Matki Bożej przesłaniał nam Pana Jezusa, odciągał od kontemplacji Drugiej Osoby Bożej. Musimy stwierdzić z całą stanowczością – to wierutna bzdura! Prawdziwa maryjność jest bowiem Chrystocentryczna, bo i Maryja była i jest niezmiennie oddana swemu Synowi.
Jak co roku 28 kwietnia Kościół wspomina św. Ludwika Marię Grigniona de Montfort. Ten działający w Bretanii, czyli krainie leżącej w północno-zachodniej Francji, misjonarz, uczy nas zawierzenia Maryi i pełnego oddania Jezusowi.
Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi (Iz 52,14).
To, jak czujemy się w 2020 roku w Wielkim Tygodniu podczas pandemii koronawirusa, możemy porównać do tego, co musieli czuć Apostołowie - zamknięci, ukrywający się, gdy nagle zabrakło ich ukochanego Mistrza. Jakoś przyzwyczailiśmy się przecież do możliwości fizycznego przyjęcia Komunii świętej, swobodnego dostępu do sakramentu pokuty. W ogóle tak naprawdę mieliśmy swobodę praktykowania naszej wiary. A teraz?
Zmartwychwstanie Zbawiciela stanowi fundament, na którym opiera się nasza wiara. Nie można zaliczać się do grona uczniów Pana Jezusa, gdy odrzuca się prawdę o Zmartwychwstaniu. I właśnie o tym mówi kolejny tekst „Dla Duszy”.
Życie wielu z nas układa się dobrze. Oczywiście, nie wszystkich, ale wielu. Nie doskwierają nam żadne poważniejsze problemy, a wszelkie podstawowe potrzeby zaspokajamy codziennie bez większego wysiłku.